Gdy wpiszesz do wyszukiwarki Google słowa „sprzedawca” (salesman) i „przyszłość” (future), na pierwszych miejscach wyskoczą artykuły dodające do tych dwóch wyrazów trzeci: „śmierć” (death).
I właściwie wszyscy wielcy badacze, znane magazyny biznesowe (Forbes, HBR) publikują regularnie teksty pokazujące, że przyszłość zawodu sprzedawcy jest bardzo nieciekawa. Gdybyśmy dziś mieli wyreżyserować przepiękną sztukę „Śmierć komiwojażera”, to bohaterem tego przedstawienia nie byłby konkretny człowiek, ale rola społeczna – bohater uogólniony.
I gdyby tak spojrzeć na to z naszej, rodzimej, polskiej perspektywy, to jest to bardzo nie fair. Po pierwsze, w Polsce zawód sprzedawcy jest bardzo, ale to bardzo młodym zawodem. Do roku 1989 nie było handlowców. Byli tylko ekspedienci. Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej zawód rozwijał się od lat, Po...
-
poprzedni artykuł
Spowiedź sprzedawcy nawróconego na marketing
-
następny artykuł
Jak automatyzować sprzedaż i obsługę klienta zgodnie z RODO i innymi przepisami?